A gdyby niespodziewanie wydać z siebie ryk? Przeciągły i donośny, ku zaskoczeniu i pogłębiającemu się skrępowaniu świadków. Ryk ni to rozpaczliwy, ni dziki, nie na miejscu; nie dający się zignorować ani nijak zakwalifikować. Nieustający. Niezręczny, nieładny. Bez treści. Dla zaczerpnięcia oddechu chwilę pomilczeć, po czym jąć ryczeć od nowa, w nowych rejestrach, w nowych figuracjach. Co wtedy?

Dziewczyna-Maszyna przemówiła w Krakowie. Pięknie i strasznie. Asia Freszel zbudowała postać a Spółdzielnia Muzyczna jej w tym bardzo udanie pomogła.