Jestem kwiatem na Twym łanie, Narodzie. Łan bujny, kolorowy, rozległy. Zapiera dech. Kwitnie i brzęczy. Mieni się i garnie do słońca.

 

Jestem niewolnikiem, Narodzie. Pamięci i złudzeń. Własnych i cudzych. Nadziei i strachów.

 

Myśl moja płynie wąskimi korytarzami. Rozkwita tylko w określonych kształtach i na niezbyt długo.

 

Jesteśmy, Ty i ja, Narodzie, tacy sami.